ὁ δέ Κίουρος Ὦ Ποποποτέρ, ἔφη. τούτου γὰρ ἂν ἤκουσας πάνυβαττολογούντος ταύτὰ στοιχεῖα δὶς ἢ τρὶς φθεγγομένου ὅποτελόγου τινὸς ἄρχοιτο. λαμβάνων δ’ οὖν τῆς Ἁρείου χειρός Ὦ Ποποτέρ, ἔφη, οὐ οὗ δεδίδαχά σε ὅσον γε γέγηθα δεδορκώς, ὡς ἤδη ἔδει δηλαδὴ δεδυνῆσθαι.
[tłum. Andrew Wilson]
[ho dé Kíouros Ō Popopotér, éphē. Toútou gàr àn ḗkousas pánybattologoúntos taútà stoikheîa dìs ē trìs phtheŋgoménou hópotelógou tinòs árkhoito. Lambánōn d’ oûn tē̂s Hareíou kheirós Ō Popotér, éphē, ou hoû dedídakhá se hóson ge gégētha dedorkṓs, hōs ḗdē édei dēladḕ dedynē̂sthai.]
P-P-Potter – wyjąkał profesor Quirrell, chwytając dłoń Harry’ego – t-t-trudno mi w-wypowiedzieć, jak b-bardzo m-miło mi pana p-p-poznać.
Echa antyku pojawiają się w miejscach nieoczywistych, jak książki o Harrym Potterze, filmy o superbohaterach i gry komputerowe. Jego rozumienie też się zmienia. Antyk bywa też fałszywie idealizowany lub demonizowany. Jest obecny, nawet jeśli klasycznym badaczom trudno jest zaakceptować jego nowe życie, o czym mówi Aleksandra Klęczar z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pod koniec 2021 roku przetoczyła się w USA dyskusja nad propozycją, by wszystkie budynki publiczne w mieście Waszyngton budowane były według wzorców klasycznych, najlepiej – postulowali wnioskodawcy – by imitowały ateński Partenon. Wynika to z przekonania wielu osób, że dziedzictwo amerykańskie jest przetworzeniem dziedzictwa europejskiego, czyli grecko-rzymskiego. W Stanach Zjednoczonych rozwiązania takie przekładają się na praktyczne przejawy życia publicznego, przy czym takie myślenie zakłada elitaryzm i prymat pewnej grupy społecznej i wiąże się z wykluczeniem.
– Wcale to nie jest miłe do powiedzenia, wcale nie mam ochoty tego mówić – zauważa dr hab. Aleksandra Klęczar z Uniwersytetu Jagiellońskiego – ale rzeczywiście jest tak, że w Stanach Zjednoczonych badania w zakresie studiów klasycznych, zwłaszcza takiej tradycyjnie rozumianej filologii, bywają widziane jako wiążące się z jednej strony z dziedzictwem potęgi kolonialnej, z drugiej strony z chrześcijaństwem, radykalnym, narzuconym w pewnym sensie, a więc są widziane jako swego rodzaju bastion konserwatyzmu.
Czy istnieje ryzyko, że w Polsce wpadniemy w pułapkę utożsamienia w edukacji klasycznym z pewnym wzorcem kulturowym? Swego czasu środowiska katolickie postulowały usunięcie ze szkół nauczania łaciny i greki, języków Nowego Testamentu i Kościoła, jako nośników treści pogańskich. Czyżby edukacja klasyczna była niebezpieczna?
Ale jest też niebezpieczeństwo popadnięcia w inną przesadę. Jeśli nadal będziemy widzieli starożytnych Rzymian jako wspaniałych triumfatorów, niosących i szerzącym cywilizację, nie przyniesie to niczego dobrego. Patrzenie przez różowe okulary na wzorce greckie i rzymskie, np. na demokrację i republikę, jest fałszowaniem historii. Potrzebujemy myślenia krytycznego o przeszłości.
Nie chodzi o to, by wszystko wywrócić do góry nogami.
– Ważne, byśmy stanęli przed lustrem i powiedzieli sobie, że czasy, które badamy, są absolutnie fascynujące i powstało wtedy wiele ciekawej literatury, ale jednocześnie, pod wieloma względami, etycznie, dla nas to jest dzisiaj obca planeta – mówi Aleksandra Klęczar. – To jest sposób myślenia obcy dzisiejszym czasom.
Czy myślenie przez pryzmat nowych odczytań i nowych trendów jest szkodliwe dla edukacji klasycznej i profilu intelektualnego współczesnego, wyedukowanego Europejczyka, czy wręcz przeciwnie? Czy otwarcie się na nowe badania, na inne dyscypliny, daje nowe możliwości, wskazuje nowe kierunki dla poszukiwań intelektualnych? Komu i na ile potrzebna jest tzw. „twarda filologia klasyczna”?
Jaka jest dziś kondycja studiów klasycznych i edukacji humanistycznej? Zdaniem Aleksandry Klęczar stoimy obecnie przed wielką szansą na nowe otwarcie. Znaleźliśmy się w miejscu, w którym sami musimy zadać sobie pytanie w jakim kierunku chcemy z tymi badaniami, z edukacją iść. Antyk, także w kulturze popularnej i w sieci, jest wszechobecny od zjawisk mainstreamowych, jak hollywoodzkie filmy, wysokobudżetowe seriale i franczyzy książkowe, po inicjatywy powstające oddolnie, sieciowe, zyskujące popularność oddolnie i potem ewentualnie do mainstreamu trafiające.
Antyk funkcjonuje, żyje, jest czytany po swojemu. Twórcy i odbiorcy kultury popularnej znają tradycję grecką i rzymską nieraz z przetworzeń już w stylu Parandowskiego. Uczeni, badacze muszą się pogodzić z tym, że zmieniają się pokolenia, tematy zainteresowań i podejście do tematów. To, że potwory antyczne pojawiają się w książkach, serialach czy komiksach, oznacza, że ta tradycja żyje.
Podcast z cyklu „Kto zabił Homera” został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragment „Harry’ego Pottera” J. K. Rowling czytała Gabriela Rogala. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk. Realizacja podcastu, Free Range Productions.