Paredroi, czyli jak magowie pozyskiwali pomocników z piekła

Paredroi, czyli jak magowie pozyskiwali pomocników z piekła

Pozycja magów w społeczeństwie bywała różna, a cała ścieżka ich edukacji długa i wyczerpująca. Jednak żaden z nich nie mógłby się obejść bez paredros, czyli nadnaturalnego i potężnego współpracownika. Nazwę tę można dokładnie przetłumaczyć jako „ten, który jest w pobliżu”. Paredroi, w odróżnieniu do zwykłych demonów bądź duchów, nie były przyzywane, aby wykonać pojedyncze zlecenia, lecz stale towarzyszyły swoim panom, co podają zachowane do dzisiaj magiczne papirusy.

Forma, w jakiej przedstawiano tych „współpracowników”, bywała różna i zależała od kontekstu w którym zostali oni przyzwani. Zjawisku temu wtórowała konkretyzacja poprzez podanie gatunku bądź imienia. Przykładem tu jest między innymi Aion, czyli słowo, które służy zarówno jako imię demonicznego pomagiera, jak i jest określeniem „wieczności”. Leda Ciraolo wyróżniła cztery typy form: boską, niebiańską, duchową i materialną.

Niektóre papirusy ukazują przybranie przez demona postaci ludzkiej, zazwyczaj kobiety, której celem jest służba swojemu panu. Forma ta miała zostać zachowana tak długo, dopóki mag stosował się do zaleceń i miał przy sobie odpowiednie amulety. Natomiast inne źródła mówią o częstym utożsamianiu tych duchów z bóstwem, czego przykładem mógłby być Eros – bóg przeobrażony w asystenta, który w przypadku nieostrożnego używania stałby się złym duchem i którego, według instrukcji zawartych w magicznych pismach, nie powinno się lekceważyć. Zdarzało się również przybranie formy przedmiotu połączonego duchowo z demonem, mógłby to być np. posąg bóstwa, czaszka czy nawet metalowa blaszka. W demonicznej formie zazwyczaj przedstawiano Agathos Daimon, który był opiekuńczym duchem rodziny, gospodarstwa bądź jednostki.

Często jako paredroi przedstawiano nekydaimones, czyli duchy zmarłych ludzi, którzy nie dożyli podeszłego wieku, przez co byli przepełnieni mściwą energią. Najsilniejsze z nich były dusze noworodków, a bardzo dużą popularnością cieszyły się duchy skazańców oraz gladiatorów, gdyż ich gwałtowna śmierć nadawała im dużą ilość złowieszczej energii. Do przywołania ich używano techniki nekromancji, która polegała na porozumieniu się z duchem oraz jego przywołaniu, przez co starożytni nie patrzyli na nią zbyt przychylnie. Jednym z najważniejszych elementów tego procesu była ousia, czyli przedmiot duchowo związany ze zmarłym w chwili jego śmierci. Według przeciwników całego tego zabiegu czarownicy specjalnie mordowali i wytaczali krew, ponieważ znane było przekonanie, że demony się w niej lubują. Prawdą jest, że magowie dopuszczali się niecnych czynów, aby pozyskać ousię – w niektórych przypadkach było to morderstwo, a w innych specjalnie stosowano aborcję, aby pozyskać embrion.

Omówiliśmy już rodzaje i kategorie paredroi, pozostaje jeszcze wyjaśnić, w jaki sposób przeprowadzano rytuał przywołania przyszłego pomagiera. Mag dążył do ujarzmienia pewnego rodzaju boskiej mocy, aby mógł jej bezkonfliktowo rozkazywać, przy czym z prośbą o demona zwracał się do Heliosa, boga Słońca, który w wielu papirusach utożsamiany jest z Aionem. Rytuał dzieli się na dwie części. Rozpoczynał się od obrzędu przygotowawczego, podczas którego dochodziło do oczyszczenia, (wstrzymania się od mówienia i jedzenia nieczystego jedzenia) oraz złożenia ofiary. Po wykonaniu powyższych zadań można było przeprowadzić rytuał przyzywający. Niektóre źródła podają, że obejmował on wejście na wysoki punkt z czarną opaską zawiązaną na oczach. Na szczycie, trzymając w prawej ręce sokoła, trzeba było wyrecytować zaklęcie, podczas którego zwierzę powinno sfrunąć z ramienia. Następnie, czekając na pojawienie się światła księżyca, trzeba było złożyć ofiarę. Pod osłoną nocy miałaby pojawić się niebiańska istota, która przekazywała magowi decyzję bogów. Po pojawieniu się, paredros składał przysięgę swojej wierności i dochodziło do zawarcia paktu. Użytkownik magii dzielił się ze swoim nowym pomocnikiem jedzeniem i piciem, a rytuał zbliżał się ku końcowi.

Obecność paredroi była dla maga gwarancją odniesienia sukcesu w swoich dążeniach do celu. Zachowane zostały liczne papirusy świadczące o rytuałach, instrukcjach postępowania i opisach demonów. Istoty te bardzo dobrze służyły jako wyjaśnienie praktycznej teorii magii i tego, jak może ona działać. Ich funkcja nie ograniczała się tylko do zabijania czy siania spustoszenia, były one również uzdrowicielami oraz wykonywały zlecenia swoich panów.

Maja Kęsy

Bibliografia

1. A. Wypustek, Magia Antyczna, Wrocław 2001.
2. Jan N. Bremmer, Jan R. Veenstra (eds.), The Metamorphosis of Magic from Late Antiquity to the Early Modern Period, Peeters Publishers, 2002.